Tylko do 3 kwietnia Inicjatywa Obywatelska "Mama, Tata i Dzieci" zbiera podpisy pod petycją, która ma wyjść naprzeciw coraz bardziej narastającej polityce gender w krajach zachodniej Europy. W samej Polsce zebrano już ponad 700 tys. podpisów. Dzielnie wspierają nas Finlandia, Czechy, Słowacja, Grecja czy Litwa. Jeżeli w tych wszystkich państwach do najbliższego poniedziałku uda się zebrać minimum 1 mln podpisów, UE nie będzie miała wyjścia i będzie musiała się zająć ową petycją.
Dlaczego to takie ważne? Po pierwsze nikt nie chce odbierać praw podstawowych osobom o innej orientacji czy zaburzeniach płciowych. Ale zasada równowagi musi w naturze panować. Dla każdego rozsądnego człowieka jasne jest, że dziecko powinna wychowywać typowe małżeństwo złożone z kobiety i mężczyzny. Nie będę tu przytaczał kolejny raz wyników badań, ale nie od dziś wiadomo, że dziecko inaczej będzie się wychowywać w "normalnej" rodzinie, a inaczej gdy któregoś czynnika, męskiego bądź żeńskiego, zabraknie. Nie można "wpychać" w ramiona homomałżeństwa dziecka, które wychowało się w domu dziecka. Z deszczu pod rynnę.
Dlatego tak ważna jest ta inicjatywa. Żeby pokazać ile nas jest. Żeby pokazać, że z głosem zwykłych ludzi, ta zlewicowana i nowoczesna Unia musi się liczyć. Do miliona podobno brakuje nie dużo. Do dzieła!
SPOT
