Ostatnio głośno było o liście Marka Dekana do pracowników RAS w Polsce. W owym piśmie miał między wierszami przesyłać instruktaż , w jaki sposób dziennikarze mają "myśleć". Myślę, że ten list nie był skierowany do dziennikarzy, szczególnie tych politycznych. To był list do "zwykłych śmiertelników" pracujących w RAS w Polsce. Tym politycznym tłumaczyć jak dziecku nie trzeba. Rozkazy dostają w inny sposób. Mniej publiczny. Ale trzeba ich pochwalić. Rozkazy wykonują "sehr gut!" (czy jakoś tak). Pewnie wszyscy czytelnicy Salonu wiedzą, co to Twitter. I pewnie wszyscy wiedzą, że jak sam się nie zainteresujesz, to na Twitterze nic samo nie zginie. W ostatnim czasie "zespół polityczny" jest nadmiernie nadpobudliwy na temat wszystkiego co jest związane z PiS-em, z mediami publicznymi i ze wszystkim, co można w jakikolwiek sposób połączyć z partią rządzącą. Na swoich profilach nie odpuszczą o żadnej porze dnia i nocy żeby nie przywalić w okropnych pisiorów. Każdy może je przejrzeć i sam się przekonać. Mój największy zarzut do nich jest jeden - pracujecie w TABLOIDZIE. Nie powinniście się zgadzać na walenie w jedną partię. Bulwarówka ma uderzać we wszystkich. Wasz naczelny udostępnia tweety Kierwińskiego i razem uderzają w Macierewicza. To jest fair? To nie list od Waszego prezesa, CEO czy jak to tam się zwie jest podkładką pod to, że dostajecie rozkazy. Wystarczy Was poczytać.
